Fundacja "Nadzieja" II
im. Stefanii Zaorskiej
w Nowym Stawie

ALFABET

Wojciech Kaczmarski

Był pracownik magazynku sklepiku fundacyjnego, konserwator, a właściwie - "złota rączka" do wszystkiego.


Anna Katanowska

Skarbnik Fundacji.
W Fundacji od 1998, trafiła tu razem z Kamilem, chyba bardziej przestraszona niż on. Przeszła wszystkie etapy wolontariatu, a aktualnie jest prawie najważniejszą osobą w Fundacji: śpi na kasie ;), jak to skarbnik. Ale nie chciała powiedzieć, czy jej sejf to bieliźniarka, czy skarpetka. W każdym razie do pilnowania ma psa Brutusa, który w roli stróża jest doskonały – ma świetny słuch i głośno szczeka. ;)


Jadzia Kondys

Mama Patrycji.
A oto historia jej związku z Fundacją...

Wczoraj i dziś, a jutro będzie na pewno...
Fundacja Humanitarna „Nadzieja” – dziesięć lat temu, gdy szukałam pomocy – była to Stenia.
Pani groźnie patrząca spod okularów, takie było moje pierwsze odczucie: „Cóż ja tam szukam, w piwnicznym lumpie?”
I tak się zaczęło....
Była Magda, ćwiczyła śpiewnie: „daj mi nogę, bo bez nogi żyć nie mogę!” Była Basia, wolontariuszka z Domu Dziecka, był Romek - nieco mniej uśmiechu na ustach.
No! A teraz Jola, po prostu Góralka, fenomenalna gwiazda śpiewalna, ze śmiechem kładzie wszystkie pociechy na kolana.

Ciągle najbardziej ważny jest dla mnie mój początek. Pojęcia nie miałam, że „Nadzieja” to grupa ludzi, nikogo nie znałam! Czy mnie to obchodziło w tamtym popapranym życiu? I zresztą, kogóż to ja mogłam obchodzić?
A! Obchodziło – tę właśnie „groźną Stenię”, co problemów swoich miała co nie miara, a dla innych się narażała. W moim przypadku podjęła walkę z Temidą! O kogo? O dziecko! Wołające o matczyną miłość.
Oj! Chyba bardzo wierzyła, że pokona moje słabości. Zaczęłam sama w to wierzyć. Dziękuję!
Mijał rok, za rokiem, jest już dziesięć i mimo, że Ona zgasła, ciągle słyszę: „bądź dumna!”, „uwierz w siebie!” „wyprostuj się!”.

Nadal mam nieco z kompleksu niższości, ale podana ręka obecnego szefa ciągle mnie trzyma w „Nadziei”.
Pan Marek – przystojny, inteligentny, równy gość, nieważne, że pan dyrektor – nie gardzi innymi.
Dagmara, zgrabnością i urodą słynąca, u boku męża wspólnotę wspierająca. Razem z Gabrysią o wszystko się troszczą, w każdej potrzebie ruszą z pomocą!
Jest i Małgosia, sprosta artystycznym dziełom, zdjęcia nam zrobi i wszystkim imprezom pokonferansjeruje, a Agnieszka w tym kręgu programów finansujących „Nadzieję” poszukuje. Nie zapomnę też o stałej przychylnej współpracy z Domem Kultury, gdzie grochówki Teresy latem zjemy.

Jak widać w naszej Fundacji dużo się dzieje. Nie wiem, jak On to robi, tyle to kasy!
Cotygodniowe wyjazdy na Jantarowe konie, spotkania mikołajkowe, dla dzieci naszych paczki, no i wspaniałe wycieczki: O rany! Nasze pociechy – morze widziały i w Aquaparku się wykąpały, i Wdzydze Kiszewskie poznały.
Ale to wszystko, powiem szczerze, to siła prezesa Marka, od piętnastu lat żyje z „Nadzieją” (:)) i już obmyśla dalsze z nią plany, jak zwykle zorganizuje Bal charytatywny, z czego rehabilitacja na rok cały ma byt zapewniony.

Nadzieja!
Ciągle ją mam...
Ciągle w niej trwam...
Dała mi wiarę...
Dał mi życie...
Dziękuję! Nadziejo im. Stefanii Zaorskiej...

Waldemar Konopka

Były Starosta Powiatu Malborskiego, aktualnie koordynator w "Agape". Współorganizator wielu imprez.


Dariusz Kostrzewa

Lekarz. Prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku. Radny Powiatu Malborskiego w latach 2002 - 2006. Przyjaciel Fundacji.


Leszek Kot

Kierowca Urzędu Miejskiego w Nowym Stawie. Wielki przyjaciel Fundacji i naszych dzieci. Wielokrotnie jeździł z nami na wycieczki i wiadomo było, że jak jest pan Leszek, to będzie wszystko w porządku, w dodatku z żartem i uśmiechem.


Emilia i Michał Kubach

Z Fundacją związani więzami przyjaźni. Od wielu lat, oczywiście.


Jacek Kuroń

[1934 - 2004]
Wielki Polak i wspaniały człowiek. Przyczynił się do powstania Fundacji „ Pomoc Społeczna SOS”, z którą "Nadzieja" podpisała umowę o współpracy.


Alfabet Fundacji